INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY
iPSB
  wyszukiwanie zaawansowane
 
  wyszukiwanie proste
 
Biogram Postaci z tego okresu
 Katarzyna Joanna Starzeńska (z domu Jaworska, 2.v. Pawlikowska)      Katarzyna Starzeńska, frag. obrazu François Gérarda z lat 1803/4.

Katarzyna Joanna Starzeńska (z domu Jaworska, 2.v. Pawlikowska)  

 
 
Biogram został opublikowany w latach 2003-2004 w XLII tomie Polskiego Słownika Biograficznego.

 
 
 
Spis treści:
 
 
 
 
 

Starzeńska z Jaworskich Katarzyna Joanna (imię używane Gabrielle), 2.v. Pawlikowska (1782–1862), dama znana w życiu towarzyskim Galicji, Paryża i Wiednia.

Ur. 30 IV zapewne w Przemyślu, była córką Michała Gabriela Jaworskiego, hrabiego austriackiego (od r. 1782), szambelana króla Stanisława Augusta (1788), członka Stanów galicyjskich, właściciela klucza ropczyckiego znajdującego się między Rzeszowem a Dębicą i klucza Orzechowce pod Przemyślem, oraz jego drugiej żony, Tekli z Batowskich, córki Antoniego i Franciszki z Paszkowskich.

Wcześnie osierocona przez matkę, została powierzona pieczy swojej stryjenki, Anny z Orzechowskich Józefowej Jaworskiej, mieszkającej w majątku Stronibaby (pow. złoczowski). Wychowania dopełniły dłuższe pobyty całej rodziny we Lwowie i w Wiedniu. Jako szesnastolatka pod okiem ojca z zamiłowaniem poświęcała się jeździe konnej w Ropczycach, po czym oddana została do zakładu wychowawczego przy klasztorze Benedyktynek w Staniątkach koło Bochni; opiekę nad nią sprawowała siostra Katarzyna Duval, późniejsza przełożona zgromadzenia.

Wg Ksawerego Preka była Katarzyna Jaworska «wzrostu dobrego, figury pięknej, nadobnej, ciała białego, twarzy owalnej, oczów czarnych, dużych, wspaniałych, zachwycających, brwi trochę okrągłych, ust równych, zębów nadzwyczaj białych». Ojciec doprowadził do jej małżeństwa w grudniu 1799 z Franciszkiem Ksawerym Starzeńskim z Grabownicy Starzeńskiej (pow. brzozowski). Wkrótce po ślubie – po złożeniu obowiązujących wizyt – stała się S. ulubienicą Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej, na jej życzenie zaczęła używać imienia Gabrielle, uważanego za bardziej wytworne niż jej imiona chrzestne. Właśnie w Łańcucie «la belle Gabrielle» przywykła do swobodnego życia, tolerowanego tak długo, póki nie zbałamuciła również przybranego syna pani domu, Henryka Lubomirskiego. Na czas jakiś związała się wtedy z jej wnukiem Alfredem Potockim, synem Jana, autora „Rękopisu znalezionego w Saragossie”. Latem 1803 przybyła z mężem na dłużej do Paryża, co zapoczątkowało okres nowych triumfów towarzyskich i miłosnych. Przypadła do gustu pani J. F. Récamier, a w jej salonie poznała m.in. swego kolejnego amanta Eugeniusza de Beauharnais. Bywała również u jego matki, Józefiny, żony Napoleona Bonapartego, wówczas pierwszego konsula, lecz bonapartystką (jak dowodzą jej listy do ojca) nigdy się nie stała. Koronacja Napoleona na cesarza (grudzień 1804) przyspieszyła powrót Starzeńskich do Lwowa.

W 2. poł. 1805 wyjechała S. samotnie na kurację do Baden. Tam zaczął jej asystować Arthur Paget, poseł brytyjski przy dworze austriackim. S. przeniosła się do Wiednia, gdzie wynajęła pałacyk i otworzyła salon. Zainteresowała się też polityką i sekundowała swemu adoratorowi w jego działaniach; obydwoje nienawidzili Napoleona. Lato 1806 spędziła z Pagetem w Karlsbadzie. Następstwem tej eskapady były narodziny we Lwowie syna, Kazimierza (zob.), którego Starzeński zechciał uznać za swoje dziecko. W karnawale 1808 bawiła z mężem w Wiedniu. W rezydencji Zamoyskich przy Jägerzeile miała sposobność poznać panią A.-L. de Staël. Bywała też w pałacu książąt de Ligne, gdzie dyskretnie flirtował z nią sędziwy pan domu, Charles Joseph. W r.n., gdy Galicję zajęły wojska rosyjskie, bohaterem jej krótkotrwałej przygody miłosnej stał się gen. major baron Teodor Korf. Nie uległa natomiast sławnemu uwodzicielowi wiedeńskiemu Ludwikowi de Narbonne-Lara; mimo to jego zaloty sprowokowały wreszcie wybuch zazdrości męża S-iej w takim stopniu, że zażądała formalnej separacji. Po jej uzyskaniu wraz z pokaźnymi alimentami, w r. 1810 wróciła do ojca, zawsze wobec niej opiekuńczego i hojnego. Wkrótce powiła córkę Gabrielę. W tym czasie miło przyjmowała hołdy byłego pułkownika wojsk polskich i po trosze poety Walentego Gurskiego. W listopadzie 1811, podczas przyjęcia weselnego swej dalekiej kuzynki Marii Jaworskiej i Stanisława Komara, uwiodła pana młodego i wyjechała z nim do Neapolu. Jednak po hucznym karnawale 1812 r. nastąpiła katastrofa finansowa: zadłużeni kochankowie uciekli na Sycylię. W Palermo bywali na dworze króla Ferdynanda IV. S. musiała wyprzedać swą cenną biżuterię. Romans S-iej zakłóciła w r. 1813 niechciana ciąża, nastąpiło zerwanie z Komarem i powrót do kraju. Z pomocą przyszedł znowu S-iej ojciec, który pospłacał wierzytelności i zrzekłszy się w jej imieniu alimentów, zdołał przejednać zięcia, a ten zezwolił, by nowo narodzona dziewczynka, Julia, nosiła nazwisko Starzeńskich. Ale niebawem w Wiedniu, S. znów urodziła pozamałżeńskie dziecko; otrzymało ono imiona Gabriel Adam, zostało zapisane jako syn Antoniego Jaworskiego i niejakiej Joanny Bedalle oraz oddane na wychowanie swego rzeczywistego dziadka (po latach Gabriel Adam zrezygnował z praw do dziedziczenia tytułu hrabiowskiego). Kolejna przygoda związała w r. 1817 S-ą z Antonim Bensą, aktorem i dyrektorem teatru we Lwowie, a to znowu ją zadłużyło. «Już ja ją nie mam za moją córkę, ale za nieprzyjaciela mego» – pisał ojciec S-iej. S. czule jednak pielęgnowała ojca w ostatniej chorobie, a po jego śmierci (28 X 1818) doprowadziła do uporządkowania spraw majątkowych; obojgu rodzicom postawiła w Górze Ropczyckiej piękny nagrobek. Z końcem grudnia t.r. pogodziła się z mężem; oboje odstąpili od prawnej separacji, ale niewiele to zmieniło w ich wzajemnym porozumieniu. Niespełna czterdziestoletnia S. poznała bowiem młodszego od niej, namiętnie ją kochającego Stanisława Preka; romans zakończył się w r. 1823 pojedynkiem amanta z mężem S-iej, który wyszedł z niego pokiereszowany. T.r. ponownie doszło między małżonkami do ugody; w niemałym stopniu przyczyniły się do niej kolejne długi S-iej.

W wigilię Bożego Narodzenia 1828 zmarł nagle, chorujący na serce, Ksawery Starzeński. S. odziedziczyła po mężu sporą fortunę, stając się właścicielką m.in. majątków: Grabownica Starzeńska, Humniska, Turze (inaczej Turzepole) w cyrkule sanockim, Góra Ropczycka w cyrkule tarnowskim oraz Orzechowce, Lipowica i Ujkowice w cyrkule przemyskim. S. szybko, bo jeszcze w okresie żałoby, powydawała w r. 1829 za mąż małoletnie córki: Gabriela wyszła za swego krewnego, Michała Starzeńskiego (zob.), a Julia za Henryka Krasickiego z Baranowa (w r. 1833 wyszła ponownie za Karola Krasickiego). Dla najstarszego syna, Kazimierza, spośród wielu możliwości wybrała S. małżeństwo z Teofilą Pawlikowską z Medyki, córką Józefa Benedykta (zob.); 23 VIII 1830 zrzekła się odziedziczonych po mężu majątków na rzecz nowożeńca, decydując się sama na powtórne małżeństwo. Pawlikowski zadurzył się bowiem w S-iej; uczucie to zostało szczerze przez nią odwzajemnione. Listy S-iej do oblubieńca (pisywane po polsku ortografią zupełnie fonetyczną), świadczą, że temperament niespełna pięćdziesięcioletniej damy odegrał swoją rolę. Obrzędy ślubne syna i matki odbyły się 3 i 24 X 1830. Jednak po czterdziestu czterech dniach spędzonych we Lwowie i w Medyce, drugi mąż S-iej zmarł na atak serca, nie zdążywszy zmienić testamentu na korzyść małżonki. Nie tylko więc ubył S-iej tytuł hrabiny, ale i straciła spodziewane uposażenie. Przelotne po odczekaniu żałoby podboje młodych mężczyzn miewały odtąd koniec żałosny. Rozczarowana, odbyła S. w r. 1834 kilkumiesięczną podróż sentymentalną: do Paryża, Neapolu, Palermo i Wiednia. Po powrocie poświęciła się praktykom religijnym, do czego m.in. przyczynił się darzący ją życzliwością Franciszek Pisztek, od r. 1835 arcybiskup lwowski. Corocznie spędzała kilka miesięcy w klasztorze w Staniątkach u przełożonej Duval, która stała się jej serdeczną przyjaciółką. W r. 1844 raz jeszcze zdobyła się na szaleństwo trwające ok. lat czterech; jej salon we Lwowie zajaśniał przepychem i – ostatnim bodaj, krótkotrwałym romansem z austriackim feldmarszałkiem o włoskim nazwisku Narboni. Zadłużoną i niewypłacalną S-ą zajęli się wierzyciele. Uciekła przed nimi do Krakowa, a w styczniu 1848 schroniła się w zaborze rosyjskim w Kielcach. Ulitował się wtedy nad nią pasierb, Gwalbert Pawlikowski (zob.) i przyznał jej dożywotnią roczną rentę w wysokości 75 dukatów. Z czasem i syn Kazimierz, oficer austriacki, ugodziwszy się z wierzycielami, wyznaczył jej część ropczyckich apanaży.

Pod koniec r. 1851 zdecydowała się S. wrócić do Krakowa. Wynajęła dwupokojowe mieszkanie przy ul. Poselskiej u sióstr bernardynek przy kościele św. Józefa i postanowiła surową pokutą zadbać o zbawienie duszy. «Ubrana w szarą zniszczoną suknię, dreptała po nawach i przedsionku nosząc wiadra wody – gorliwie i starannie szorując kamienne płyty, czołgając się po nich kolanami» (A. Piskor). W mieszkaniu nie wyrzekła się jednak służby i nie wyzbyła resztek luksusu. Darzyła przywiązaniem dom Pawlikowskich; w kwietniu 1862 gościła u siebie zjazd rodzinny i radowała się prawnuczętami. Traciła wzrok, listy już tylko dyktowała i podpisywała. Zmarła 18 XII 1862 w Krakowie, po powrocie z kościoła, gdzie się wyspowiadała i przyjęła komunię św. W akcie zgonu dziekan kolegiaty Wszystkich Świętych dodał jej cztery lata życia. Pochowana została w Górze Ropczyckiej.

Aleksander Piskor, który zbadał familijne archiwa Starzeńskich – dziś zatracone lub rozproszone – napisał historyczny szkic o S-iej zamieszczony w jego książce pt. „Siedem ekscelencji i jedna dama” (W. 1939), odznaczającej się prócz rzeczowości również i wspaniałą fantazją.

Mąż S-iej, Franciszek Ksawery Starzeński (1769–1828), był synem Piotra (1722–1797), właściciela Dąbrówki Starzeńskiej i Grabownicy Starzeńskiej, pułkownika regimentu buławy większej kor., regimentarza chorągwi hetmana Jana Branickiego, od r. 1780 hrabiego austriackiego, i Marianny z Rogalińskich, bratankiem Józefa Nikodema (zob.), Franciszka Michała (zob.), Macieja Maurycego (zob.) i Melchiora (zob.). Po śmierci ojca odziedziczył Grabownicę Starzeńską z przyległymi do niej Ujkowicami i Orzechowcami. Dn. 2 III 1815 został c.k. szambelanem austriackim, a w r. 1817 członkiem Stanów Galicyjskich z grona magnatów. Był bibliofilem, zbieraczem starożytności i dzieł sztuki, a przede wszystkim zamiłowanym ichtiologiem. Wg Piskora prowadził «tryb życia naukowca, stronił od zabaw i flirtów», a podróże po Europie wykorzystywał m.in. dla zakupu książek i różnych gatunków ryb. «W jego dworze [w Grabownicy] pokoje były zastawione akwariami, praca przy nich wypełniała mu cały dzień, dostarczała największych emocji i wzruszeń» (Piskor). Zdołał zgromadzić obszerną i jedyną bodaj w Galicji bibliotekę ryboznawczą, która po jego śmierci uległa rozproszeniu.

 

Reprod. portretu S-iej pędzla F. Gérard oraz miniatury M. Weixelbauma Ksawerego Starzeńskiego z córką Gabrielą, w: Piskor A., Siedem ekscelencji i jedna dama, W. 1939; – The Dictionary of National Biography, London 1917 XV (A. Paget); PSB (Pawlikowski Józef Benedykt, Piskor Aleksander); – Boniecki, VII (Jaworscy) s. 357–8; Borkowski, Almanach, s. 897; Leitgeber S., Nowy almanach błękitny, P.–W. 1993; Lenczewski, Genealogie; Poczet szlachty galicyjskiej i bukowińskiej, Lw. 1857; Zamoyski A., The Noble House of Starzeński, London 1997 s. 89–103; Żychliński, VII 249–50; – Dunin-Borkowski J. S., Polacy dygnitarzami austriackimi, Lw. 1890 s. 13; – Barycz H., Wśród gawędziarzy, pamiętnikarzy i uczonych galicyjskich, Kr. 1963 I; Chłędowski K., Dwa pokolenia, „Przew. Nauk. i Liter.” R. 7: 1879 s. 892–3; Prek K., Czasy i ludzie, Wyd. H. Barycz, Wr. 1959; Smarzewski M., Pamiętnik 1809–1831, Oprac. F. Sawicka, Wr. 1962; – AP w Rzeszowie: Arch. podworskie Jaworskich-Starzeńskich z Góry Ropczyckiej, zespół nr 34; IBL PAN: Kartoteka A. Bara (przedwojenne recenzje książki Piskora).

Andrzej Biernacki

 

 
 

Chmura tagów

 
Za treści publikowane na forum Wydawca serwisu nie ponosi odpowiedzialności i są one wyłącznie opiniami osób, które je zamieszczają. Wydawca udostępnia przystępny mechanizm zgłaszania nadużyć i w przypadku takiego zgłoszenia Wydawca będzie reagował niezwłocznie. Aby zgłosić post naruszający prawo lub standardy współżycia społecznego wystarczy kliknąć ikonę flagi, która znajduje się po prawej stronie każdego wpisu.
 
     
Mecenas
 
Uzywamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Informację o realizacji Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO) przez FINA znajdziesz tutaj.